Poniedziałek i wtorek przed Objawieniem Pańskim

4 stycznia

J 1,35-42 Jan Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem.
Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?”
Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi! (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz?”
Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej.
Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza” (to znaczy: Chrystusa). I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas” (to znaczy: Piotr).

Pustelnik po śmierci idzie do nieba.
- Ziiimno to - narzeka.
Świętemu Piotrowi żal się zrobiło pustelnika, więc odesłał go do czyśćca. Po tygodniu zagląda do niego stroskany.
- I co? - pyta.
- Nic. Też zimno.
Ulitował się Piotr. Odesłał pustelnika do... piekła. Zabronił go męczyć, kazał tylko posadzić gdzieś blisko ognistego pieca. Po tygodni uchyla drzwi do piekła i szuka wzrokiem świątobliwego męża. Ni mija nawet chwila, gdy słyszy znajomy głos pustelnika:
- Kto tam znów nie domknął drzwi, ze taki przeciąg?

Daremnie szuka ciepła wokół ten, kto nie ma go w sobie. Daremnie uczniowie Jana pytają Jezusa o mieszkanie - to nie kwestia adresu, ulicy, numeru domu, ale... serca. W poszukiwaniu Boga pierwszy krok zrób w siebie.


5 stycznia

J 1,43-51 Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa. Jezus powiedział do niego: „Pójdź za Mną”. Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra.
Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu”.
Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?”
Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”.
Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”.
Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?”
Odrzekł mu Jezus: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”.
Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!”
Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”.
Potem powiedział do niego: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.

Pani wychowawczyni pyta przedszkolaka:
- Jak duży jest twój brat?
Chłopiec bez namysłu odpowiada:
- Nie wiem. Bo kiedy rozmawiamy on zawsze się pochyla i jesteśmy równi.

Jezus - by dać się nam rozpoznać - pochyla się do poziomu człowieka. Tylko tak Bóg może spotkać się ze swym stworzeniem - przez zrównanie się, przez uniżenie do jego poziomu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz