5. tydzień zwykły - poniedziałek 9 lutego

5. tydzień zwykły - poniedziałek 9 lutego

Mk 6,53-56
Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu.
Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych, tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy do osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

 



Niezbyt trzeźwy mężczyzna wraca późnym wieczorem do domu. Wychodzi na piętro kamienicy, w której mieszka. Wspinając się po schodach zgrzał się nieco, więc zdejmuje płaszcz. Kiedy manipuluje kluczem w zamku płaszcz zsuwa się z jego ręki i turlając po schodach spada na sam dół. Zniechęcony mężczyzna ostrożnie schodzi w ślad za nim, schyla się z mozołem i podnosząc płaszcz wzdycha głęboko:
- Całe szczęście, że mnie w tym płaszczu nie było...

Jezus - na całe szczęście - jest w swoim płaszczu, a ludzie mogą dotknąć jego frędzli - to tradycyjny znak wierności Bożym przykazaniom. W ten sposób Jezus dając łaskę, niejako przy okazji uczy posłuszeństwa Ojcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz